niedziela, 27 maja 2012
Dendelions,kites,wind...cz.12
CZĘŚĆ 12
Noc(godz:2.00)
Obudził Cię głośny dzwonek Twojego telefonu.Momentalnie siadłaś na łożku i jeszcze na pół śpiąco sięgnęłaś po komórkę.
Ty:Halo?To Ty,Harry?
Z:Nie to ja-Zayn.Chciałem Ci powiedzieć,że Hazza wrócił do domu.
Po głosie można było poznać,że jest wkurzony.
Ty:Zayn,wydajesz się zdenerwowny.Czy coś się dzieje z Harry'm.Powiedz mi chcę wiedzieć.
Z:Nie wszystko jest okey.
Ty:Wiesz chciałabym Ci wierzyć,ale nie brzmisz dość przekonująco.
Z:No dobrze,nie będę Cię okłmywał.Harry....przyszedł...ten... trochę wstawiony.
Ty:Jak bardzo wstawiony?Często mu się to zdarza?
Z:Nie!Zwykle wraca do domu w takim stanie jak ma jakiś problem.
Ty:Kiedy będę mogła z nim normalnie porozmawiać?
Z:Wiesz trudno mi to określić.Teraz śpi.Choć z trudem zaciągliśmy go do pokoju.
Ty:Jest aż tak źle?
Z:Szczerze?
Ty:Tak,chcę wiedzieć wszystko...!
Z:Jeszcze nigdy go takiego nie widziałem.
Zapadła głucha cisza.Nie mogłaś wymówić,choćby najkrótszego słowa.Czułaś się jakby ktoś oblał Cię wiadrem lodowatej wody.Już nawet nie przeszkadzało Ci to,że Harry się tak użądził,ale najbardziej zstanawiałaś się co było przyczyną tego zajścia.
Z:Jesteś tam?
Ty:Eee...tak,tak jestem.To ja wiesz chyba już będę kończyć.
Z:Nie przejmuj się nim.Wszystko się ułoży.
Ty:Obyś miał rację.
Z:Ja zawsze mam rację(śmiech)To paaa!
Pomimo pocieszeń Zayn'a, wcale nie było Ci do śmiechu.Byłaś wkurzona a jednocześnie chciało Ci się płakać.Odłożyłaś telefon na półkę.Nagle usłuszałaś głos:
Dż:Hej,piękna co się stało?-całkiem zapomniałaś że jest przecież jeszcze Dżes.
Ty:No nic,a właściwie dużo!!!-nawet nie zauważyłaś kiedy łzy popłynęły Ci po policzku.
Dż:Ej,mała co się dzieje!?Mów szybko,chodzi o Hazzę?
Ty:No tak...bo cały dzień nie było go w domu i przed chwilą wrócił w nieciekawym stanie...
Dż:Aha,czyli nachlany?
Ty:No...-wstałaś i usiadłaś blisko Dżeś,na jej łóżku.Kumpelka objęła Cię i zaczęła pocieszać.
Dż:Nie płacz,wyjaśnisz sobie wszystko z Hazzą i będzie ok.
Ty:Ta jasne,jak będzie jutro trzeźwy,w co śmiem wątpić.Jak zacznie mi bełkotać to chyba nie wytrzymię i ...-znów zaniosłaś się płaczem.Miałaś już tego wszystkiego dosyć.Byłaś już strasznie zmęczona,nawet nie wiesz kiedy zasnęłaś w ramionach przyjciółki...
Następny dzień(godz:10.00)
Nie miałaś na nic ochoty.Poszłaś tylko na chwilę do łazienki.Wyglądałaś strasznie,oczy miałaś popuchnięte od płaczu.Wróciłaś więc szybko do łóżka i przykryłaś się kocem.Miałaś zamiar spędzić tam dzisiejszy dzień.
Dż:(Twoje imię)Wstawaj,już ranek,słonko świeci,idziemy na zakupy!!!
Ty:No chyba żartujesz,w takim stanie,nigdzie nie idę.
Dż:A kto Ci każe iść?Pojedziemy!
Ty:Wielka mi róznica...idź sobie z Louis'em.Ja ruszę się dziś z pokoju tylko po to żeby spotakać się z Harry'm.
Dż:Weź przestań będzie fajnie,oderwiesz się trochę od tego wszystkiego...!!!Harry zanim dojdzie do siebie to trochę mu to zajmie.A Ty będziesz tu leżeć i się dołować!? Nie ma mowy!!!
Ty:To jest jakiś podstęp...ale może masz rację...
Dż:No ja zawsze mam rację!
Ty:No to szykuj się,szybciutko!Wstałaś(niechętnie).Przez myśl by Ci nie przeszło,że wybierzesz się dziś na zakupy.Jednak Dżes miała dobry pomysł.Miałaś nadzieję,że chociaż na chwilę zapomnisz o problemach Hazzy i troszkę odetchniesz.Ubrałaś długie,czerwone spodnie,do tego kolorowy T-shirt i niebieskie kozaki.włosy uczesałaś w luźnego koka.Wciągłaś czapkę,skórzaną kurtkę i wyszłyście.Na miejsce dotarłyście autobusem.Udałyście się do pierwszego sklepu-"Tally Weijl".Uwielbiałaś go,był Twoim ulubionym sklepem z ciuchami,jednak teraz jakoś się nie cieszyłaś.Dżes była pochłonięta zakupami,biegała pomiedzy jednym,a drugim sklepem jak szalona.W końcu wyszła z wielkimi torbami,gdy Ty czekałaś na nią pod jednym z butików.
Dż:Nawet nie wyobrażasz sobie jakie kupiłam super ciuchy!
Ty:Hmmm....tak muszą być boskie...
Dż:A Ty czemu nic nie kupiłaś?
Ty:A jakoś nie mam dziś głowy do zakupów...
Dż:Proponuję wejść na kawę,do naszej ulubionej kawiarenki.
Odziwo cieszyłaś się z propozycji koleżanki.Czułaś,że potrzebujesz mocnej dawki kofeiny.Zamówiłaś cappucino czekoladowe, a Dżes caffe latte.Usiadłyście przy jednym ze stolików.Dżes papatrzyla na Ciebie pytająco,jakby chciała powiedzieć:"Czemu jeteś taka drętwa?". Pewnie by tak zrobiła,gdybyś jej nie wyprzedziła pytaniem:
Ty:I jak było na randce z Louis'em?
Dż:Całkiem,całkiem...a właściwie booosko.Jesteśmy parą...
Ty:Tak?To wpaniale...-pomyslałaś:"Przynajmniej jej się układa".
Dż:A Ty czemu się nadal tak zadręczasz Hazzą?Przecież to nic takiego. Wypił troszkę za dużo i tyle.
Ty:Nie Dżes.Ja czuję,że tu chodzi o coś więcej,znacznie więcej...
Wtem poczułaś wibracje w swojej kieszeni.Sięgnęłaś po telefon i zaniemówiłaś.Wyświetlił Ci się numer Hazzy.Pierwszy raz zastanawiałaś się czy odebrać.Byłaś na niego wściekła.Nie miałaś już nawet ochoty usłyszeć jego głosu,a przecież tak długo z nim nie rozmawiałaś...
Jak obiecywałam,jest kolejna część:)Komentujcie:***
Ms.Styles
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wreście kolejna część!!! <33
OdpowiedzUsuńI do tego jaka boooska *-*
Jeee wreście jestem z Lou!!!Tzn Jess jest z Lou ;)Pisz dalej bo nie moge sie odczekać rozmowy z Hazzą ! ;***
Kolejna część booooska...:)koniecznie jutro musisz napisać kolejną część bo nie moge się doczekać rozmowy z Hazzą!!!
OdpowiedzUsuńJa jutro w szkole nie wytrzymam!!! Musisz jutro napisać kolejna część!!!!;)
OdpowiedzUsuńJak zwykle boooska część...Ja chcę kolejna część!!!!
OdpowiedzUsuńMasz talent dziewczyno...pozazdroszczę ci ja tak pisać to nie umiem:)Aha i wielkie dzięki dla twojej koleżanki,która poleciła ten bloog na tekstowo.pl:):)
OdpowiedzUsuńNie ma za co ;* przy okazji zapraszam do mnie :
Usuńhttp://ilovemorethanthis.blogspot.com/
Jak odwiedzisz to skomentuj,z góry dziękuje ;***
Świetne <3
OdpowiedzUsuńStrasznie zazdroszczę ci takiego talentu do pisania...:**
Dodasz jutro, plisssssss :)
Proszę dodaj szybko, bo oszaleję.
OdpowiedzUsuńMam prośbę "Niech między mną, a Harrym będzie wszystko ok :)
Martwię się :P
Harry's wife :)
Dziewczyno masz naprawdę talent do pisania.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział.
Czeka na następną!!!!!! No co tu duzo mówić... :P
OdpowiedzUsuńBOSKIE..... Masz talent :) Już nie umiem się doczekać kolejnej części!
OdpowiedzUsuń