poniedziałek, 4 czerwca 2012
Dendelions,kites,wind....cz.15
CZĘŚĆ 15
Spoglądałaś na Harry'ego z niedowieżeniem.Jak to jest możliwe,że on jest tutaj, a nie na planie do teledysku.Twoje obawy sprawdziły się.Hazza okłamał Cię.Pozostawało teraz tylko pytanie"Dlaczego?".Chciałaś usłyszeć jego odpowiedź,ale jednocześnie bałaś się jej.W głowie kłębiło Ci się mnósteo myśli.Ciągle czekałaś na odpowiedź Hazzy.Miałaś nadzieję ,że to tylko zły sen,że pomyliłaś Go z kimś innym.Może jest tylko do niego podobny....
Teraz nie miałaś już wątpliwości.Hazza ściągnął najpierw okulary,a następnie czapkę.Wiatr rozwiewał Wam włosy.W oczach Harry'ego zauważyłas smutek,a jednocześnie chęć ucieczki stąd jak najdalej.
Ty:Boże,Harry to naprawdę Ty?
H:No jak widać tak...
Ty:Co Ty tu robisz,co to ma znaczyć?
H:Nie wiem jak mam Ci to wszystko wytłumaczyć...
Ty:Dlaczego mnie okłamałeś?
Spojrzałaś Hazzie prosto w twarz.Chłopak milczał.Już nie miałaś ochoty dalej czekać.Powtórzyłaś pytanie:
Ty:Harry,dlaczego mnie okłamałeś,chcę znać całą prawdę.Wiesz,że nie znoszę jeśli ktoś jest ze mną nie szczery a w szególności,ktoś tak mi bliski.
H:Dobrze już dobrze.I tak prędzej czy później musiałbym Ci to powiedzieć.Zacznę od tego,że mój ojciec nie jest ciężko chory,a moja mama wcale nie potrzebuje mojej pomocy w Londynie.
Ty:Jak to?
Nie mogłaś powstrzymać emocji.
H:Wysłuchaj mnie do końca.Przyczyną mojego podłego stanu,w ten dzień kiedy wróciłem tak późno,nie była kłótnia z chłopakami.Tutaj chodzi o coś znacznie gorszego...
Teraz cała dygotałaś,nie wiedząc dlaczego,przysunęłaś się do Hazzy i słuchałaś dalej.H:Zaczęło się od tego,że w nocy nawiedziły mnie fanki,przez cała noc próbowały się dostać do domu.Wezwaliśmy policję,jednak sytuacja powtórzyła się kolejny raz.Nie wiedziałem o co im chodzi.Postanowiłem więc zorientowac się co piszą o mnie na internecie.To co tam zobaczyłem było straszne.Pomimo tego,że byłem bardzo ostrozny w stosunku do tego,żeby na randce nikt nas nie zobaczył,tak samo w recepcji naszego hotelu-na pewnym blogu ukazały się zdjęcia z naszej randki.Od razu domyśliłem się o co chodzi.Zwariowały dlatego,że umówiłem się z fanką.Zaraz potem zobaczyłem artykuł w jednej z gazet.Pisali,że jestem uwodzicielem młodych dziewczyn,że z każdą jestem jakis czas,a później odstawiam ją na boczny tor.Z dnia na dzień było tego coraz więcej.
Ty:Jak to,nie wierzę?!Dlaczego ja tego nie zauważyłam,hm?!
H:Pewnie nie wchodziłaś na internet.
Rzeczywiście,to pytanie z mojej strony wydało mi się teraz bardzo banalne.Ale najzwyczajniej w świecie,chciałam jakoś to wszystko załagodzić.Myślałam,że może Hazza się myli.
H:Obelgi z ich stron stawały się jeszcze bardziej kłujące.Okłamałem Cię,bo wierzyłem,że jeśli to zrobię,będę mógł Cię chronić.Myślałem,że jeśli oddalimy się od siebie na jakiś czas to cała sprawa ucichnie ...teraz już wiem...-nagle zamilkł,wziął głeboki wdech i znów zaczął.
H:Wiem,że nie możemy się już spotykać...Ty:Harry chyba nie mówisz poważnie?
H:Niestety tak.Starałem się być osobą,która nie przejmuje się tym co mówią o mnie inni ludzie.Jednak to nie jest proste.To wszystko mnie przerosło!-niespodziewanie podniósł ton.
Ty:A co z nami?Chcesz tak poprostu mnie zostawić dla swoich psychofanek?Jesli napiszą kiedyś na Twitterze:"Harry Styles to tchórz,ponieważ nigdy w życiu nie odważyłby się skoczyć z czwartego piętra!".Zrobiłbyś to?
Teraz Harry milczał.Łzy powoli zaczęły napływać Ci do oczu.Hazza także nie krył emocji,jego oddech był bardzo szybki.Nigdy nie widziałaś Go takiego podenerwownego. Wyraźnie coś nim wewnętrznie szarpało.Nie wiedziłaś tylko co to może być.Powoli zbierało się na burzę. Nie mogłaś znieść tej niezręcznej ciszy. Wreszcie wstałaś z ławki i krzyknęłaś:
Ty:Odpowiedz mi!-płakałaś.
H:Nie wiem,nie wiem co bym wtedy zrobił!Zrozum,nie mogę zawieść moich fanek!
Staliście teraz naprzeciw siebie.
Ty:Tak,ale mnie potrafisz okłamywać,rzucać jak zabawkę,a później znów wracać jakby nigdy nic i gdyby było tego mało namawiasz jeszcze innych do tego żeby Cię wspierali. Wciskasz mi jakieś ckliwe teksty...wiesz właściwie to co napisali o Tobie,to najprawdziwsza prawda.Jasteś dokładnie,taki sam.Bawisz się ludźmi,bo myślisz,że jeśli masz na imię Harry Styles to wszystko Ci wolno...-głos Ci się załamał.
Usiadłaś na ławce i ukryłaś twarz w dłoniach.Hazza stał tyłem do Ciebie,patrząc w niebo.Poczułaś jak kilka kropel deszczu spływa Ci po włosach.Nie miałaś pojęcia co dalej robić.Przecież Ty nadal Go kochałaś.Wiedziałaś,że Harry bardzo liczy się z tym co mówią i myślą o nim inni,ale nie spodziewałabyś się,że może przez to dojść do końca Waszej znajomości."Nie mogę konkurować z Jego fankami,one mnie pożrą żywcem.Gdybym miała jeszcze wsparcie Harry'ego,ale teraz nie mogę liczyć nawet na Niego"-pomyślałaś.Odkryłaś twarz i podeszłaś do Hazzy.
Ty:Daję Ci ostatnią szansę...spójrz mi prosto w oczy i powiedz,że pomimo Twoich fanek,jestem dla Ciebie najważniejsza i nadal mnie kochasz...
Hazza ocknął się,jakby z głębokiej zadumy.Przez chwilę milczał,ale zaraz potem popatrzył Ci w oczy.
H:Przykro mi...nie mogę....
Ty:Wiesz żal mi siebie,że spędziłam z Tobą tyle czasu...nic nie wartego czasu....
Spojrzałaś jeszcze raz Hazzie prosto w oczy.Z niewiadomych powodów,chciałaś zapamiętać te oczy do końca życia,pomimo tego,że właściciel ich tak bardzo Cię zarnił.Lunął deszcz.Byłaś cała mokra.Harry stał,cały czas w tym samym miejscu,jak skamieniały.Już miałaś pobiec w stronę hotelu,gdy przypomniałaś sobie o jeszcze jednej ważnej rzeczy...
Ty:Zapomniałabym...oddaję co Twoje...- w pośpiechu rozpięłaś kolorową bluzę Hazzy i rzuciłaś mu ją w twarz.Harry złapał bluzę i już chciał coś powiedzieć,gdy Ty odwróciłaś się szybko i popędziłaś czym prędzej do hotelu.Oczy zalewały Ci łzy.Nie spojrzałaś się za siebie ani razu.Podejrzewałaś jednak,że Harry już odszedł.Biegłaś coraz szybciej,gdy nagle potknęłąś się i upadłaś.Siedziłaś na ziemi skulona,dopóki nie poczułaś czujejś ręki na swoim ramieniu....
Przepraszam,że tak późno:)Dziękuję Wam moje kochane czytelniczki za tyle miłych komentarzy:*Liczę na to,że będzie ich z każdym dniem coraz więcej:D
Pozdrawiam:)
Ms.Styles
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Booskie nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. :)
OdpowiedzUsuńSuper.. nie mogę się doczekać dalszego ciągu ;)
OdpowiedzUsuńWow! to naprawdę było super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kobieto ale booski byl ten rodział!!!
OdpowiedzUsuńCzyja to ręka?!?!
Harry Cie okłamał...nie wieżę w to że fanki są dla niego ważniejsze...kurde ale mnie zszokowałąś!!!Pisz szybko kolejny błągam bo nie wytrzymię!!!Pisz,pisz,pisz!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ms.Tomlinson
Jejku... płaczę..jeszcze chyba nigdy się tak nie wzruszyłam...
OdpowiedzUsuńBoże... piękne.... błagam cie napisz kolejny jutro.
Błagam.. nie mogę się rozstać z Harrym, ja go kocham...
Nie wirze, że fanki są dla niego ważniejsze...
Boskie ♥ bardzo wzruszające
OdpowiedzUsuńNie mogą się rozstać! Fanki nie mogą być ważniejsze..
Pisz następny jak najszybciej..
Z Harrego niezłe ziółko... nie zachował się fajnie, pewnie miał niezły mętlik w głowie ale to i tak go nie usprawiedliwia ;/ ja tez jestem ciekawa czyja była ta ręka ;) hmm stawiam na Liama lub Zayna :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń...Aż mi łzy spływają po policzkach ... Powinnaś z 30 rozdziałów na dzień albo i więcej pisać , bo ja naprawdę nie wytrzymam dłużej .. Są wspaniałe !
OdpowiedzUsuńRozpłakałam się. Jak on mógł ?! Czy to ręka Harrego ?!!!
OdpowiedzUsuńPisz pisz!!!Nie wytrzymiem!!
OdpowiedzUsuńAż mi się smutno zrobiło ...;(
Czy to ręka Niall'a?
Też ostawiam że ręka Niall'a ;***
OdpowiedzUsuńKochana już dwa dni nas torturujesz nie pisząc dalszej części ,dziś koniecznie musisz dodać 16!!!!!!!!Prooooooosze napisz dziś ;***
Ja też stawiam na Niall'a ♥
OdpowiedzUsuńDodawaj proszę !! Nie trzymaj nas w niepewności ;)
hehe, ja też uważam że Niall♥
OdpowiedzUsuńAle mogę się mylić,więc jeśli myślę źle dodaj dzisiaj nowy post i mnie popraw, plissssss
Trafiłam na twój blog przez jedną dziewczynę.
OdpowiedzUsuńWeszłam i zaczęłam czytać.
Bardzo fajnie piszesz.
Aż chce się czytać. Naprawdę bardzo fajny blog i rozdział.
Będę odwiedzać twój blog regularnie , tylko proszę informuj mnie o nowych rozdziałach.
Masz talent do pisania.
Zapraszam na mój blog. Dopiero co zaczynam jest tylko jeden rozdział.
Zapraszam :
http://your-life-mk.blogspot.com/
Jeju! No płaczę!
OdpowiedzUsuńAle to nie moe się TAK skończyć!
Musi być "happy end" !!!
Harry's wife :)
Ale mnie wciągneło :) Co godzinę sprawdzam czy jest nowa część :P!!!!
OdpowiedzUsuńMusi być happy end!!!!!! Genialnie piszesz!!!! Mówię serio, naprawdę masz talent! Jabym czegoś takiego nie wymyśliła!
OdpowiedzUsuńOMG.. jakie to exciting.! :D
OdpowiedzUsuńwciąga coraz bardziej.. ;*
nie przestawaj.. ;D
Omg. Twój blog jest boski. Przeczytam go dziś całego ale ten rozdział jest po prostu taki prawdziwy. Pokazuje on że gwiazdy to ludzie którzy też mają uczucia z którymi sobie niepotrafią poradzić.
OdpowiedzUsuń