niedziela, 10 czerwca 2012
Dendelions,kites,wind...cz.19
CZĘŚĆ 19
Następny dzień(czwartek-godz:8.30)
Wczorajsza noc była bardzo długa.Ilekroć próbowałaś powiedzieć Dżes,że jest już późno a jutro musisz wcześniej wstać-Ona zaczynała kolejny temat,który koniecznie musiałyście obgadać,przed Twoim wyjazdem.I tym o oto sposoem połszłaś spać o godzinie 4 nad ranem.Teraz otworzyłaś oczy i leniwie podniosłaś się ze swojego łóżka.Miałaś ochotę tam zostać na zawsze.Jenak czas biegł nieubłagalnie.Tata miał przyjechac po Ciebie o 10.00,przy czym musiałaś jeszcze wziąść kąpiel i spakować resztę rzeczy.Poszłaś więc do łazienki i ostrożnie otworzyłas drzwi,aby nie obudzić śpiącej jeszcze przyjaciółki.Stanęłaś przed ogromny lustrem i wytęrzyłaś wzrok.Zauważyłas kilka nowych,prawie niewidocznych zmarszczek wokół ust:"To pewnie od tych wczorajszych śmiechów,jeszcze taraz boli mnie brzuch".Uśmiechnęłaś się teraz promiennie do samej siebie.Nagle usłyszałaś telefon.Wybiegłąś szybko z łazienki,chwyciłaś komórkę i spostrzegłaś ,że na wyświetlaczu ukazał się numer Niall'a.Błyskawicznie wcisnęłaś zieloną słuchawkę:
Ty:Tak słucham...
N:No cześć,co tam u Ciebie?
Ty:Yyyy...wiesz,właściwie nie mam czasu rozmawiać,właśnie szykuję się do wyjazdu.
N:Oj,czyli nie zmieniłąś zdania?
Ty:Przecież już o tym romawialiśmy.Nie mam zamiaru nic zmieniać,to już postanowione!
N:Ok,ok rozumiem,bo wiesz Harry przyszedł wczoraj do domu w brawurowym nastroju,więc pomyślałem,że może rozmawiałaś z nim i zmieniłaś zdanie...
Nie mogłaś uwierzyć w to co usłyszałaś.Harry?W brawurowym nastroju?To nie możliwe!Przecież wczoraj wyraźnie widziałaś w jego oczach smutek i żal.Teraz już nic nie było dla Ciebie jasne.Za to użwidaomiłas sobie,że nie znasz tego chłopaka tak dobrze jak Ci sie wydawało.
N:Jesteś tam?
Ty:Tak,tak...Wiesz Niall,nie mam pojęcia co było powodem takiego świetnego humoru Hazzy,ale cieszę sie,że przynajmniej On nie rozpacza.Będę już kończyć.Mój tata zaraz będzie.Pozdrów chłopaków.Pa pa...
N:Przykro mi,że Hazza tak postąpił.Najchętniej skopałbym mu tyłek,ale wiesz to moj kumpel-nie wypada.
Ty:Nie chce żebyście przeze mnie się kłócili...Pa Niall!
N:Narazie,trzymaj się.Odłożyłaś telefon i szybko spojrzałas na zegarek.Była 9.15.Nie miałaś nawet czasu na rostrząsanie powodów wspaniałego nastroju Harry'ego.Pobiegłaś szybko do łazienki.Na śmierć zapomniałałś,że zostawiłaś włączony kran,aby napuścić wody do wanny.Jeszcze chwilka i spowodowałabyś powódź.Naszczęście zdążyłaś w samą porę by temu zapobiec.Po kilkunastu minutach suszyłaś już włosy.Nagle z kosmetyczki wypadła Ci karteczka.Podniosłaś ją i przeczytałaś:
"Call me-801400506
Harry.xoxo:D"
Tusz już lekko się rozmazał,ale nadal była to ta sama karteczka,którą otrzymałaś od Harry'ego.Teraz po raz pierwszy od dawna łzy napłynęły Ci do oczu.Nie miałaś jednak czasu na rozczulanie się.Odłozyłaś kartkę z powrotem do kosmetyczki i zaczęłaś się ubierać.Włożyłaś długą luźną tunikę z napisem:"Breathe In, Breathe Out",granatowe rurki ,białe Convers'y.Wszystko dopełniłaś dużymi,okrągłymi kolczykami i czarnym naszyjnikiem.Chciałaś dobrze wyglądać,na spotkaniu z tatą.Dziwiłaś się,że pozostało Ci jescze 20 minut czasu.Udałaś się więc do Waszej sypialni i usiadłaś na fotelu.Trzymałaś w ręku kartkę Hazzy.Patrzyłaś na nią sentymentalnie.Przypomniałaś sobie jak to Harry wywołał Cię na scenę i spędziłaś tam najlepsze chwile w swoim życiu.
Dż:Hej,Ty już ubrana?-spytała Dżes,wstając z łożka i leniwie sie przeciągając.
Szybko schowałaś kartkę do tylnej kieszeni w spodniach,tak aby Dżes jej nie spostrzegła.Była jeszcze bardzo zaspana,więc było to mało prawdopodobne,ale wolałaś być ostrożna.
Ty:Dziś wyjeżdżam,zapomniałaś?
Dż:A no fakt!To już dziś!Co ja bez Ciebie zrobię?
Ty:To tylko jeden dzień.Spotkasz sie z Louis'em(brewki)
Dż:Nie no teraz to mnie przekonałaś(śmiech)Tak dawno już go nie widziałam,strasznie za nim tęsknię.Rozmawiałyście jescze przez chwilkę,o tym jak układa się Dżes z Louis'em,gdy niespodziewanie usłyszałaś dźwięk klaksonu,dochodzącego z dołu.
Ty:To pewnie tata!
Dż:Nie ja nie chcę się z Tobą rozstawać!
Ty:Oj,kochana...
Podeszłaś do przyjaciółki i mocno ją uścisnęłaś
Ty:I pamiętaj:Jesteś piękna i sexy!"
Dż:Hehehehehehe...teraz to mnie rozśmieszyłaś.Będę tęsknić...
Ty:Ja też,musze już iść...
Zabrałaś walizkę i wsiadłaś do windy...
Zapraszam do kometowania:)Jednak muszę wyznać,że zaczynam się martwić-coraz mniej komentujecie i mniej zaglądacie,co potwierdza wykres z prawej strony bloga:( Mam nadzieję,że to tylko chwilowe:DJeszcze raz zachęcam do komentowania-WARTO!
Ms.Styles
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
:( czyli jednak wyjeżdża :( Super robi się coraz ciekawiej !! nie mogę się doczekać następnej części :D :D :D
OdpowiedzUsuńŚwietne, ale ja nadal nie wiem, co z Hazzą? Proszę, niech on nie pozwoli mi wyjechać. Ja go kocham!!! :)
OdpowiedzUsuńJejusiu, kocham bloga <3
OdpowiedzUsuńCo dalej?!
Pisz, pisz, bo umarnę :P
Harry's wife :)
świetny, czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńAle booosko *-*
OdpowiedzUsuńHaha dobre było to:I pamiętaj jesteś piękna i sexy.Dż:hahah teraz to mnie rozśmieszyłaś xd ;DKocham Ciebie i Twojego bloga ;***Trochę szkoda że główna bohaterka wyjeżdża ;((((Czekam no kolejny rozdział jestem strasznie ciekawa co będzie dalej ;D Mam nadziję że dodasz jutro...?;D
Weeny ;***
Kocham Cię Ms.Tomlinson
Jednak ona wyjeżdża.
OdpowiedzUsuńAle myślę, że w następnym rozdziale coś się stanie.
Pozdrawiam
Powinnaś napisać książkę bym mogła ją sobie czytać xD Świetny jest Twój blog Kocham go xD I Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńPisz ,pisz!!!
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie!!
Dodasz jutro???
Blog Świetny ;*
Świetne, piękna ♥
OdpowiedzUsuńPisz szybciutko :**
Ale, mam dziwne wrażenie, że to nie będzie tata... oby :P
Ja chcę się pogodzić z Harrym...
No nic, pisz szybciutko :**
Ej...ej ej ja tu czekam na kolejna cześć !!!
OdpowiedzUsuńCzytam czytam i mi sie nagle skończyły części :(
Genialne , czekam na nastepny :P
OdpowiedzUsuńPisz, bo umrę z niecierpliwości.. :D
OdpowiedzUsuńnie przeżyje do jutra.. ; **
milego pisania. <3
haha