sobota, 9 czerwca 2012

Dendelions,kites,wind...cz.17


CZĘŚĆ 17

Dżes natychmiast rzuciła swoją torebkę na  komodę i szybkim krokiem,pełnym entuzjazmu i radości wkroczyła do sypialni.Przeszła obojętnie obok Twojego łóżka.Nie zdziwiło Cię to.W konću od dłuższego czasu nie rozmawiałyście ze sobą.Leżałaś teraz cicho pod kocem i łkałaś.Słyszałaś jak Dżes chodzi po całym pokoju śpiewając "What makes you beautiful".Momentalnie oczami wyobraźni zobaczyłaś Harry'ego w swojej boskiej solówce.Nie mogłaś powstrzymać łez.Zaniosłaś się płaczem,zaraz potem usłyszałaś:

Dż:(Twoje imię)to Ty?

Teraz wiedziłąś już,że kumpelka poprostu nie zauważyła Twojej obecności.Niechętnie zrzuciłaś z siebie polarowy koc i ukazałaś swoją twarz.

Ty:Tak to ja.Nie mam ochoty gadać,idę spać,sorki....
Dż:Czekaj,czekaj.Co jest z Tobą?Nie wtrącałabym się,to Twoje sprawy,ale wiesz gdy widzę Cię w takim stanie nie mogę tego znieść.
Ty:To nie patrz,proste.

Dż:Przestań,masz ochotę do końca życia ze mną nie gadać?
Ty:W tej chwili nie mam ochoty z nikim gadać.
Dż:Słuchaj,z wielką chęcią przeprosiłabym Cię za te słowa wtedy w kafejce,ale nie mogę.Jak się domyślam to właśnie znów chodzi o Harry'ego.Sorki nie mogę tego cofnąć.Aktualnie mam o nim takie same zdanie.
Ty:Jeśli tylko tyle masz do powiedzenia to...
Dż:Nie,nie....chcę wiedzieć co się stało...opowiedz mi wszystko od początku do końca.
Ty:No dobra.

Wzięłaś głeboki wdech i zaczęłas opowiadać.Momentami Dżes patrzyła na Ciebie z niedowieżaniem.Bałaś się,że zaraz powie coś w stylu:"A nie mówiłam,to nie jest chłopak dla Ciebie".Kumpelka jednak odpuściła sobie drętwe gadki.I po skończonej opowieści Dżes spojrzała na Ciebie słodkimi oczyma i mocno Cię przytuliła.Łzy spływały Ci po policzkach.Byłaś wściekła na siebie,że cały czas płaczesz.Chciłaś do tego podejść spokojnie,jednak nie potrafiłaś.Za bardzo kochałaś Harry'ego żeby tak łatwo odpuścić.Byłaś już strasznie zmęczona.Nadmiar dzisiejszych emocji psychicznie Cię wykończył.Ponownie zasnęłaś w ramionach przyjaciółki...

Następny dzień(godz:8:30)

Obudziłaś się dość wcześnie.Wzięłaś długą kąpiel.Włożyłaś swoją ulubioną bluze z flagą Anglii,długie,ciemne jeans'y i czerwone trampki.Włosy upięłaś w luźny kok.Nie miałaś już zamiaru płakać.Postanowiłaś,że zaczniesz wszystko od nowa.Jutro wrócisz do rodziny i wszystko będzie po staremu.Taki był Twój plan.Zamknęłaś dzrzwi łazienki i powoli weszłaś do sypialni.Dżes już siedziła na fotelu z książką w ręku.
Dż:Hej,jak tam?Wyspałaś się?
Ty:Tak sobie.Dzięki,że mnie wczoraj wysłuchałaś.
Dż:Od tego ma się przyjaciół,no nie?
Ty:Masz rację(uśmiech)
Dż:To co,rozumiem,że masz zamiar pojutrze,jechać ze mną pożegnać chłopaków?
Ty:Yyyyy...no właśnie w tym jest problem,że wyjeżdżam jutro z samego rana.
Dż:Co?Nie wierze!
Ty:Zrozum mnie, już powiedziałam rodzicom.Jutro przyjedzie po mnie tata.Nie chcę widzieć Hazzy więcej na oczy.Wczoraj dał mi do zrozumienia,że nic dla niego już nie znaczę.
Dż:Chcesz mnie tu zaostawić?Jadę z Tobą!
Ty:Nie możesz!Zostań w hotelu i pożegnaj się z Louis'em.Spotkamy się w szkole w poniedziałek.
Dż:Zastanów się dobrze.Czy aby na pewno nie chcesz pogadać jeszcze raz z Hazzą?
Ty:Dżes proszę Cię!Mam już dość myślenia czy powinnam z nim pogadać czy nie!Wszyscy tylko mi mówią:"Czy to aby odpowiedznie,czy to rozsądne?".A czy ja raz w życiu nie mogę popełnić jakiegoś głupstwa i kierować się sercem zamiast rozumem?!Dżes przez dłuższy czas nic nie odpowiadała.Wzięła ponownie książkę do ręki i zaczęła czytać.Ty zaś otworzyółaś dużą szafę z ubraniami i powoli układałaś ciuchy w w swojej wlizce.Co jakiś czas czułaś wzrok Dżes.Był przenikliwy i pełny zdziwienia.Wreszcie niewytrzymała,wstała szybko,rzuciła książkę na pobliski stolik i krzyknęła:

Dż:Kobieto!Ja nie wierze,że mam za przyjaciółkę taką upartą kozę!(śmiech).

Słyszałaś w jej głosie żartobliwość .

Ty:O co ci chodzi?
Dż:No jak sobie coś postanowisz to nikt nie ma prawa Ci w tym przeszkodzić!Dziwi mnie jeszcze to,że czasami wydaję mi się,że jesteśmy całkiem inne.Ty-spokojna i opanowana a ja-szalona i nieprzywidywalna,a mimo wszystko nie możemy bez siebie żyć.Jak można to wytłumaczyć?Ty:To,że nie jesteśmy takie same,świadczy tylko o Naszej oryginalności.Nikt na świecie nie jest taki sam.Jesteśmy poprostu wyjątkowe,a to,że czasem się kłócimy to normalka.
Dż:Słodki Jezu!Jak Ty jesteś mądra?Sama bym tego lepiej  nie ujęła.
Ty:Wiem dlatego zrobiłam to za Ciebie.(śmiech)

Dżes uśmiechnęła się szeroko i rzuciła w Ciebie poduszką.Przeprowadziłyście małą bitwę na poduszki.Zaraz potem wróciłaś do pakowania swoich rzeczy.Postanowiłyście z Dżes,że ten ostatni dzień spędzicie razem.Wybrałyście się do galerii handlowej na małe zakupy...


Wiem-strasznie przynudzam,ale będzie ciekawie-obiecuję:)Komentujcie jak najwięcej:DCzekam na Wasze opinie,są one dla mnie natchnieniem do kolejnego rozdziału!!!
Tą część chciałabym zadedykować pewnej osobie- mojej przyjaciółce, z którą wczoraj przeprowadziłam bardzo ostrą wymianę zdań...Jesteśmy "inne",ale w sensie bycia wyjątkowym.Już pomijam fakt,że jednego dnia nie potrafimy bez siebie wytrzymać...Dlatego chciałabym Cie przeprosić i obiecuję,że jak tylko poczuję się lepiej to się umówimy:*** 

                                                                                                               Ms.Styles

14 komentarzy:

  1. Oooo wcale nie przynudzasz! :) Aż mi sie smutno zrobiło. Ale mam nadzieję, że i tak wszystko dobrze się skończy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne, ale to nie może się tak skończyć. Mam pewien pomysł, jak to wyprostujesz, ale zdaję się na twoją koncepcję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Matko płacze!! Kocham Cie,wiesz prawda?Pewnie że wiesz!Mówie Ci to codziennie ;)Przepraszam Cie za tą wczorajszą rozmowe ;(Taka jest prawda-ja jestem głupia,wredna i dokuczkilwa a Ty-mądra i miła ,to ja cię przepraszam,mam nadzieję że mi wybaczysz...? ;****
    A rozdział boooski,wcale nie przynudzasz,jest to jeden z moich ulubionych części tego opowiadania ;****
    Z niecierpliwością czekam na kolejną część,mam nadzieję że będzie jutro...?;DWeeny ;***

    Kooocham Cię ,Ms.Tomlinson

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie.. wcale nie przynudzasz
    Jestem ciekawa jak to się dalej potoczy ;)
    Jak dobrze jest mieć przyjaciółkę.. ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie masz prawa uważać, że przynudzasz :P!
    Kocham Twoje opowiadanie.
    Mam nadzieję, że niedługo zobaczymy kolejny wpis :).
    Już nie mogę się doczekać :).
    Weny :*

    Harry's wife :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, kiedy następny ?? :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne!;*
    Kidy następny? Jutro??????

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przynudzasz. To było świetne. Gdy to czytałam to płakałam.
    Czekam na kolejną część.
    Pozdrawiam.
    XoXo

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przynudzasz ! masz bardzo fajne pomysły !!! tylko proszę żebyś kiedyś napisała coś o LIAMIE ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  10. noo ja też cb bardzo prosze!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne i nie mów, że przynudzasz, bo to jest super :**
    ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Ty i przynudzanie ?! Świetny żart :)
    Uwielbiam czytać Twoje "natchnienia"
    I czekam na następne !

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziewczyno nie mogę z Tobą :) ciekawe kto mi dziś marudził że nie ma weny :P

    OdpowiedzUsuń